Najłatwiej jest tego dokonać poprzez połączenie sześciu czynników:
1. Wewnętrzna niewymuszona chęć do nauki chemii lub przynajmniej do wygrania konkursu.
2. Posiadanie predyspozycji do przedmiotów ścisłych.
3. Regularne prywatne lekcje chemii z dobrym korepetytorem.
4. Samodzielna nauka wszystkiego, co trzeba zapamiętać.
5. Samodzielne rozwiązywanie bardzo wielu ambitnych zadań.
6. Rozpoczęcie przygotowań odpowiednio wcześnie.
Kiedy najlepiej rozpocząć przygotowania do konkursu kuratoryjnego z chemii? Najkorzystniej byłoby zacząć je na początku siódmej klasy. Trzeba jednak przyznać że i trzy miesiące intensywnej pracy mogą dać dobre rezultaty.
Jeśli uczeń ma do tego pomysłu pozytywne nastawienie, warto wykorzystać czas wakacji z 7 na 8 klasę – młody człowiek może wykorzystać brak obciążenia lekcjami szkolnymi i przyswoić dużą ilość wiedzy chemicznej. Nawet jeśli wziąłby pięć lekcji w tygodniu, po półtorej godziny każda, a oprócz tego uczył się samodzielnie przez godzinę dziennie, to zostaje jeszcze mnóstwo czasu na odpoczynek. Można także poświęcić nauce chemii np. lipiec, a w sierpniu zupełnie odpuścić przygotowania. Nie wyobrażam sobie jednak takiego nauczania wbrew woli ucznia. Wtedy nie może być mowy o pozytywnym nastawieniu młodego człowieka, a to właśnie ono jest zasadniczym elementem świetnego przygotowania się do konkursu.
Pierwszy etap konkursu odbywa się zazwyczaj w połowie października. Drugi etap – pod koniec listopada. Oznacza to, że pomiędzy nimi jest tylko około półtora miesiąca. W związku z tym warto uczyć się od razu do pierwszego i drugiego etapu. Przyswajanie całej wiedzy potrzebnej do drugiego etapu w tak krótkim czasie może być stresujące. Więcej czasu na naukę to oczywiście także większa szansa na powodzenie przedsięwzięcia.
W procesie nauki można wyróżnić trzy ważne składowe: 1. zrozumienie 2. zapamiętanie niektórych rzeczy, czyli nauka pamięciowa 3. wprawa w rozwiązywaniu zadań.
Korepetycje doskonale pomagają w zrozumieniu materiału, ale nie da rady dobrze przygotować się do konkursu bez połączenia ich z samodzielną nauką.
Niektóre osoby uważają, że nauka pamięciowa jest nietwórcza i w związku z tym jej unikają. Nie jest to zbyt rozsądne podejście. Im więcej wiedzy chemicznej ma się “na twardym dysku”, czyli im więcej schematów i innych informacji zna się na pamięć, tym szybciej rozwiązuje się skomplikowane zadania. “Zasoby procesora” mogą zostać wtedy spożytkowane na zastanawianie się nad tym, co rzeczywiście wymaga intensywnego myślenia. Pozostałe rzeczy wykonuje się po prostu automatycznie, bo zwyczajnie się je pamięta.
Oczywista prawda jest taka, że umiejętności chemiczne trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć, czyli rozwiązywać zadania, rozwiązywać i rozwiązywać 🙂
Warto także zauważyć, że najkorzystniej jest uczyć się dokładnie tego, co jest podane w wymaganiach do konkursu. Na szczęście są one dosyć szczegółowe i uczeń wie, jakiej wiedzy i umiejętności się od niego oczekuje. Warto być pewnym, że każdy pojedynczy punkt na spisie z wymaganiami jest porządnie przyswojony. Na korepetycjach kilkukrotnie sprawdzamy to punkt po punkcie.
Wygrywanie w konkursach jest czymś podobnym do sportu wyczynowego, jednak może być bardzo przyjemne. Zwłaszcza jeśli pracuje się z korepetytorem, którego się lubi. Miło jest uczyć się wiedząc, że dawno wyprzedziliśmy kolegów z klasy. Po pewnym czasie przygotowań uczeń zazwyczaj zaczyna odnosić wrażenie, że szkolne lekcje chemii są śmiesznie proste.
Korepetycje przygotowujące do konkursu chemicznego bywają szczególnie intensywne.
Wynika to z tego, że jeśli uczeń dobrze przyswaja wiedzę i w lot wszystko pojmuje, można zwiększyć tempo nauki i skutecznie (z pełnym zrozumieniem ucznia) przerabiać materiał mniej więcej dziesięć razy szybciej niż ma to miejsce w szkole. Dlaczego to jest możliwe? Po pierwsze dlatego, że uczniowie podchodzący do konkursu są zazwyczaj bardziej inteligentni od większości swoich rówieśników. Po drugie dlatego, że jeśli korepetytorowi naprawdę się chce i jest zaangażowany (jak np. ja 🙂 ) jest w stanie efektywnie przekazywać wiedzę w postaci skoncentrowanej z dużą szybkością w sposób dostosowany do indywidualnych cech ucznia. Po trzecie dlatego, że uczeń szykujący się do konkursu ma zazwyczaj pozytywne nastawienie do nauki, co doskonale poprawia jej szybkość i efektywność. Mózg człowieka jest w stanie pracować na dużo wyższych obrotach niż ma to zazwyczaj ma miejsce. Istnieje nawet teoria, że każdy jest potencjalnym geniuszem, tylko nie każdy ma mózg odpowiednio zaktywizowany, odpowiednio rozbudzony. Być może jest to pewną przesadą, jednak dobrze oddaje to, co często dzieje się na moich lekcjach z uczniami przygotowującymi się do konkursu.
Najkorzystniej będzie po prostu wykorzystać książki i zbiory zadań polecone przez organizatorów konkursu.
Oprócz zadań ze zbiorów zadań warto rozwiązywać arkusze konkursowe z zeszłych lat z różnych województw. Można je łatwo znaleźć w Google. Dodatkowo godne rozważenia jest rozwiązywanie arkuszy z konkursu Olimpus z poprzednich lat. Je również łatwo odnaleźć w wyszukiwarce.
W przygotowywaniu się do konkursu bardzo pomocne jest odpowiednie podejście rodziców. Jaka ich postawa najlepiej sprzyja powodzeniu przedsięwzięcia? Określiłbym ją jako pozytywne(!) motywowanie. Co warto zalecić rodzicom? Po pierwsze na pewno docenianie zaangażowania ucznia oraz zachęcanie go do nauki w sposób, który nie będzie opresyjny – czyli z wyczuciem. Po drugie – zapewnienie odpowiednio dużej ilości korepetycji. Połączenie samodzielnej nauki z prywatnymi lekcjami jest najskuteczniejszą znaną mi metodą przygotowania się do konkursu.
Rodzice zazwyczaj zdają sobie sprawę, że uczeń “konkursowy” wyprzedza swoich rówieśników. W związku z tym niejednokrotnie umożliwiają dostosowanie harmonogramu nauki do indywidualnych cech i potrzeb syna lub córki. Wielu rodziców przed drugim, a zwłasza przed trzecim etapem konkursu zwalnia syna czy córkę z lekcji szkolnych, aby był czas i energia na intensywne do przygotowania. Popieram takie postępowanie. Korzyść z zostania laureatem czy choćby tylko finalistą znacznie przewyższa korzyść z kilkunastu czy kilkudziesięciu lekcji szkolnych z różnych przedmiotów.
Jeżeli, drogi czytelniku, jesteś siódmoklasistą zamierzającym podchodzić do konkursu chemicznego, rozważ proszę zastosowanie jeszcze jednej sugestii. Często podczas samodzielnej nauki pojawiają się w głowie jakieś pytania dotyczące tematu, który aktualnie zgłębiasz. Co w takiej sytuacji robi przeciętny człowiek? Nic. Ma pytania i nie szuka na nie odpowiedzi. Potem je zapomina i tyle. A co warto robić, jeśli się chce być bardzo dobrym z chemii? Szukać na nie odpowiedzi. Gdzie? Oczywiście najprościej będzie w Google lub zapytać swojego korepetytora. Można oczywiście szukać ich także w książkach, zapytać nauczyciela szkolego lub w inny sposób. W ten sposób człowiek rozpala swoją naturalną pasję zgłębiania wiedzy. Faktem jest, że po znalezieniu odpowiedzi na nurtujące pytanie mogą pojawić się nowe pytania. Co wtedy robić? Dalej szukać odpowiedzi. I tak bez końca 🙂 To podążanie za naturalną ciekawością jest doskonałym i przez wielu uczniów zapomnianym sposobem przyswajania wiedzy. A jest przyjemne i bardzo skuteczne.
Powodzenia!
I zapraszam na korepetycje z chemii.
Michał Kulik
tel. 502 939 776